Archiwum marzec 2016


mar 27 2016 Kredyt hipoteczny,mdm -przeprawa po marzenie...
Komentarze: 0

Każdy z nas marzy o pięknym własnym domku lub mieszkanku jednak w dzisiejszych czasach bez kredytu jest to praktycznie nie możliwe. Po pierwsze warto się zastanowić czy napewno bedzie nas stać na własne mieszkanie a co za tym idzie na comiesięczne opłacanie kredytu,rachunków,wspólnoty/czynszu i oczywiście jeszcze trzeba mieć za co żyć:) Jeżeli stwierdzicie ze dacie radę i znajdziecie sobie wasze wymarzone 4katy należy udać się do banków i sprawdzić w którym posiadacie zdolność kredytowa,jakie jest oprocentowanie i czy bank posiada możliwość dofinansowania kredytu przez państwo "mdm". Bank wybrany i zaczyna się przygotowywanie i dostarczanie papierów i pozostaje nam czekanie. Wstępna decyzja kredytowa jest w miarę szybko przyznawana po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku zostaje nam wizja 'lokalna' wymarzonego mieszkania czy napewno jest tyle warte i po tym pozostaje nam znowu czekać. W miedzy czasie załatwiamy mdm papierów mnóstwo no ale warto walczyć 10% dopłaty do kredytu piechota nie chodzi. Ostateczna decyzja kredytowa następuje po 2-3 tyg przynajmniej ja tak miałam wszystko pewnie zależy od ilości wniosków nie ma co ukrywać najdłużej zajmuje załatwianie mdm. Mi mniej więcej kredyt+mdm zajął około 2 miesięcy nerwów co nie miara ale udało się:) Teraz mam piękne mieszkanie i kredyt na karku przez następne 30lat :) Strasznie to brzmi no ale cóż jak to mówi moj tata : zleeeeci:p Czy ktoś z Was planuje kupić sobie mieszkanie/dom? A może jesteście w trakcie batali z bankiem?:) aaaa wczoraj się dowiedziałam ze pula dofinansowania mdm juz się skończyła na ten rok :/ także jeżeli jeszcze nie złożyliście wniosku to raczej w tym roku juz wam się to nie uda niestety... 

xo xo xo 

mar 26 2016 Pierwsza praca - nie dajcie się wykorzystywać!...
Komentarze: 0

Pierwsza praca !!!!

Wielkimi krokami zbliża się matura , wakacje iiiiii....niektórzy z Was będą chcieli podjąć swoją pierwszą pracę. Byłam w takiej sytuacji i jedyne co moge radzić nie dajcie się wykorzystywać tylko dlatego,że jesteście młodzi , bez żadnego doświadczenia itp. Dla potencjalnego pracodawcy jesteście (nie zawsze! ) źródłem taniej siły roboczej. Ale dobra opowiem Wam moja historie :)

Praca nr. 1 - zero doświadczenia,świeżo po szkole nie mogłam wiele wymagać więc zatrudniłam się w pewnym markecie przy krojeniu chleba (kiedyś było  takie stanowisko gdzie właśnie stała Pani taka jak ja i kroiła dla klientów świeży chlebek) zatrudnienie było przez firme zewnętrzną także z marketem umowy nie miałam. Sama praca hmm...nie była taka zła, musiałam przed 6 być w pracy i w zależności od wielkości zamówienia pracowalam po 4-5 godz także godzinowo bomba cały dzień potem miałam wolny no ale...właśnie ALE musi być rano przyjeżdzał chlebek i ja bez żadnego przeszkolenia,bez zadnej pomocy miałam wkładany na palete euro stos chlebów (4rzedy x 10 skrzynek w góre) i takim oto załadowanym paleciakiem po sam sufit musiałam przejechać cały market manewrując pomiędzy stoiskiem m.in. z winem. także BOMBA i tak 2-3 dostawy dziennie. Wytrzymałam 2 miesiące - UMOWA O DZIEŁO a miała być normalna o pracę no ale kto by się młodą przejmował (także słabo)

Praca nr. 2 - po miesiącu otrzymałam propozycje pracy w pewnym butiku z bielizna jest to znana sieciówka jednak nazwy nie będę podawać bo to nic nie zmieni. Otrzymując tą prace byłam zachwycona ,praca w sklepie zawsze mi się podobała ponieważ lubie rozmawiać z ludzmi także czułam sie jak ryba w wodzie. No ALEE to co tam przeżyłam no naprawde nie życzę tego nikomu. Początkowo zapewnienia pracodawcy "jak się ruszy to dostaniesz umowę na cały etat i 2.000zł wypłaty " pomyślałam PRACA MARZEŃ. Minął miesiąc,drugi,trzeci umowy nie ma  żadnej,ja ciągle zarejestrowana w pup no troche coś nie haloo a wypłata przy dobrych lotach 1200zł z opóźnieniem oczywiście i wielką pretensją że wogole chce pieniadze chociaż utargi były super. Ale ja młoda bałam się odezwać bo jak to było mówione na Twoje miejsce jest dziesiątki innych dziewczyn a mi pieniążki były potrzebne. Po 10 miesiącach TAK 10 MIESIĄCACH otrzymałam umowe o prace na 1/8 etatu a pracowałam oczywiście normalnie po 8 godzin dziennie 6 dni w tyg. Pewnego dnia okazało się że muszę mieć operacje barku poinformowałam pracodawcę życzył mi zdrowia,mówił że mam się niczym nie przejmować praca będzie na mnie czekać. Dostałam 3 tyg chorobowego, po tym czasie wracam do pracy pełna energii i co...otrzymuje wypowiedzenie umowy i 250zł wypłaty( za cały miesiąc!!!! ) ponieważ miałam umowe na 1/8 etatu i mogłam guzik pracodawcy zrobić. Podsumowanie : PORAŻKA!!!!!!!!!!

Praca nr. 3 - sklep obuwniczy,super pracodawca,super atmosfera tylko niestety ruch nie był za duży i po ponad roku nasza współpraca się zakończyła jednak kontakt mamy do dziś. Podsumowanie : Zaskoczenie pracodawca może być super człowiekiem (po poprzednim doświadczeniu było to dla mnie szokiem)

Praca nr. 4 - przedstawiciel handlowy,pracuje tu do dnia dzisiejszego także może wkońcu trafiłam :))


Po tych wszyskich pracach jestem bogatsza o doświadczenie i teraz z biegiem czasu wiem,że trzeba walczyć o swoje, nie można dawać się wykorzystywać i ślepo wierzyć w zapewnienia pracodawcy, od pierwszego dnia domagajcie się o umowę która jest prawdziwa tzn. jeżeli pracujecie na cały etat to też taka umowe w pełnym wymiarze godzin się domagajcie żebyście w razie jakiejś choroby, ciąży itp. nie skończyli tak jak ja a pracodawca się na Was wypnie i zachowa się poprostu jak zakłamany, bezczelny cham. 

Ufffffff.......Ale się rozpisałam,a to moja pierwsza notka :) A wy jakie macie doświadczenia ze swojej pierwszej pracy?
A tak przy okazji życzę wszystkim wesołych świąt!! :))

kateed : :